Lord Sith Lord Sith
618
BLOG

Polemika z adwersarzami prawdy

Lord Sith Lord Sith Polityka Obserwuj notkę 4

 Niniejsza notka stanowi odpowiedź na zarzuty mojego regularnego rozmówcy na Twitterze Cezarego Pękalaka, jakoby raport końcowy Komisji Badamia Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego - dalej zwany raportem komisji Millera - zawierał kłamliwe stwierdzenia.

Głównym zarzutem Pana Pękalaka, zgodnie z opinią Zespołu Macierewicza, jest teza o operowaniu przez państwową komisję sfałszowanymi zapisami rejestratorów parametrów lotu. Jedynm z przedstawionych mojej osobie dowodów na ów fakt była opinia użytkownika Twittera o nazwie Józef Bąk (link do opini:  http://www.twitlonger.com/show/8antdp).

Na samym początku wspomnianego tekstu pojawia się zarzut jakoby rejestrator MARS-BM był uszkodzony mechanicznie, o czym świadczyć miał opis znajdujący się w raporcie MAK. Józef Bąk formułuje następujące stwierdzenie:

MAK napisał, że na rejestratorze były wyraźne ślady uszkodzeń mechanicznych, a na filmie Wiśniewskiego widać, że jdna ze skrzynak cała była w błocie.

Podsumowując swoją rozprawę nt. rejestratora MARS-BM autor stwierdza następująco:

Jak widać rejestratory z TU-154M były jakoś mniej odporne, skoro uszkodziły się mechanicznie wylatując z ogona samolotu który jakoś szczególnie poważnie nie został uszkodzony. W każdym razie czarne skrzynki (a szczególnie opisana w następnym punkcie) wyglądają gorzej niż ten ogon.

W tym miejscu należy zajrzeć do raportu komisji MAK. Informacje nt. rejestratora MARS-BM zacznają się na stronie 68 polskiego tłumaczenia raportu.

Obudowa mechanizmu przesuwania taśmy 70A-10M nr 323025 systemu MARS-BM posiadała uszkodzenia mechaniczne, przewody łączące były oberwane, podstawy i tabliczki pomiarowej nie było, śladów oddziaływania wysokiej temperatury nie stwierdzono.

Pierwsz błędna interpretacja Józefa Bąka związana jest ze zrozumieniem opisu uszkodzeń mechanicznych. Otóż samo urządzenie rejestrujące nie zostało uszkodzone, a tylko jego obudowa, której celem jest przejęcie energii wyzwolonej w trakcie zderzenia, tak aby ta nie uszkodziła wewnętrznych instrumentów, stąd normalnym jest fakt, iż obudowy czarnych skrzynek ulegają uszkodzeniom mechanicznym. Ponadto jak widac na poniższym zdjęciu obudowa ta nie uległa znacznym uszkodzeniom, co więcej nie stwierdzono na niej śladów oddziaływania wysokiej temperatury co zadaje kłam twierdzeniom jakoby na pokładzie wybuchła bomba.

 

<img src='http://img27.imageshack.us/img27/7765/5iq.png' border='0'/>

 

Ponadto w raporcie MAK potwierdzono dobrze zachowaną taśmę, co widać równiez na zdjęciu.

Po otwarciu obudowy stwierdzono, że taśma magnetofonowa zachowała się w dobrym stanie, założona do urządzenia zapisu dźwiękowego, sprężyny napięte.

 

<img src='http://img96.imageshack.us/img96/4789/7hq.png' border='0'/>

 

Następnie autor wspomina o urządzeniu MSRP-64M-6, kłada się z dwóch rejestratorów, a mianowicie rejestratora eksploatacyjnego KBN-1-1 oraz katastroficznego MŁP-14-5. Uszkodzenia opisane w raporcie MAK były podobne do tych opisanych w poprzednim przypadku, tj. mechaniczne uszkodzenia obudowy, z tym, że w tym wypadku uszkodzeniom uległ również zamek urządzenia. Ponadto stwierdzono, iż taśma pozostała na szpulach, lecz magnetyczny nośnik informacji wyszedł ze ścieżki mechanizmu przesuwu taśmy, ponadto sama taśma była w stanie dobrym, jednakże jej zapisy zawierały błędy.

Ponadto pomimo dużych zniszczeń obudowy (nie będącej chronioną) rejestratora KBN-1-1 udało się go naprawić i odczytać dane.

Po usunięciu błędów systematycznych oraz przypadkowych udało się odczytać zapisy z rejestratora MŁP-14-5, które to korelowały z zapisami kasety KS-13 (w tym miejscu należy zaznaczyć, iż kaseta KS-13 jest składnikiem rejestratora KBN-1-1), posiadał zapisy w lepszej jakości, który to przyjęto za podstawę.

Podstawowym zarzutem autora tekstu wobec zapisów kasety KS-13 jest brak informacji w raporcie MAK o dacie znalezienia owego. W tym miejscu autor staje się wybiórczy, gdyż przy opisie innych rejestratorów parametrów lotu również nie pojawia się takowa informacja - podane są jedynie daty dostarczenia urządzeń do analizy.

Ponadto Józef Bąk twierdząc, co następuje:

(..) znajduje się tak jak poprzednie skrzynki w ogonie samolotu i tam prawdopodobnie został znaleziony (..)

Otóż autor tekstu jest w błędzie, gdyż rejestrator KBN-1-1 umieszczony został w przedniej części samolotu, co pokazane zostało w raporcie komisji Millera na rysunku 10 na stronie 60.

Kolejnym z rejestratorów jest polski rejestrator ATM-QAR/R128ENC. Głównym zarzutem ze strony Józefa Bąka jest brak w rapocie MAK daty znalezienia tego rejestratora (informacja nieistotna) oraz braku dokumentacji stopnia uszkodzeń. Otóż w związku, iż jest to polski rejestrator podmiotem odpowiedzialnym za jego odczyt oraz uprzednio ocenę poziomu uszkodzeń była strona polska.

Ponadto podana jest informacja, iż w ITWL otworzono dn. 2010-04-17 rejestrator ATM-QAR po czym stwierdzono brak uszkodzeń kasety rejestrującej. Następnie stwierdzono zgodność znaczącej większości zapisanych parametrów z zapisami systemu MSRP-64M-6.

Opisując ostatni z rejestratorów, tj. K3-63, autor formułuje następujące tezy:

Mamy więc opancerzony zasobnik zapewniający niezniszczalność taśmie w przypadku poważnej awarii samolotu, który rejestruje trzy najważniejsze parametry lotu, który ginie na miejscu katastrofy, choć ponoć zebrano najgrobniejsze części samolotu.

W tym miejscu należy położyć szczególny nacisk na stwierdzenie o poważnej awarii. Otóż katastrofa nie jest poważną awarią, gdyż w jej trakcie następuje rozczłonkowanie, zaś w przypadku awarii może mieć miejsce np. twarde lądowanie jak to, którego dokonal kpt. Wrona. Natomiast w przypadku katastrofy rejestrator ten może ulec całkowitemu zniszczeniu. Co więcej rejestrator ten zapisuje niezbędne parametry dla procesu eksploatacyjnego, lecz dla procesu badania wypadków lotniczych zawiera znacząco niewystarczającą ilość danych, ponadto dane przechowywane przez K3-63 są danymi, które przechowywane są na innych rejestratorach parametrów lotu.

Jednakże najzabawniejszym zarzutem jest następująca teza Józefa Bąka:

Skrzynki na zdjęciach są całe utaplane w błocie. Nikt nie zadał sobie trudu aby je chociażby szmatą wytrzeć, by to błocko nie wleciało do środka po ich otwarciu. Dlaczego?

Otóż jak widać na zdjęciach przedstawionych powyżej na otwartej czarnej skrzynce znajduje sie mniej błota, aniżeli na zamkniętej, natomiast całkowite wyczyszczenie wymagałoby użycia wody, bądź detergentów, co mogłoby znacząco uszkodzić urządzenie, w szczególności wpłynąć na zapis parametrów.

W tym miejscu, chcialbym zapytać się Pana Pękalaka, gdzie we wskazanym tekście znajduje dowody na fałszerstwo zapisów czarnych skrzynek? Niestety, dla mojego adwersarza, są to zarzuty wyssane z palca oparte na wyimaginowanych domysłach i niedomówieniach osób, które próbują zbić kapitał na swych tezach, bądź też tych, które nie mają krzty pojęcia o konstrukcjach lotniczych.

Lord Sith
O mnie Lord Sith

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka